niedziela, 23 listopada 2014

Wielka Rycerzowa - 1226 m.n.p.m

Widok z Wielkiej Rycerzowej (1226 m.n.p.m)
Dzisiaj proponujemy wycieczkę w okolice Beskidu Żywieckiego. Wychodzimy z Soblówki, a naszym celem jest Wielka Rycerzowa, szczyt należący do Grupy Wielkiej Raczy.


Dojeżdżamy do Soblówki, do ostatniego przystanku PKS-u i podążamy za znakami na Królową i Hutyrową (są to przysiółki). Przez około 5 minut jedziemy drogą astaltową (na piechotę ten odcinek pokonamy w około 20 minut), wzdłuż której podąża czarno-zielony szlak. Przy przystanku znajduje się parking, więc możemy w tym miejscu zostawić samochód - szczególnie jeśli zamierzamy wracać żółtym lub niebieskim szlakiem. My jedziemy dalej, i dojeżdżamy do rozwidlenia: prosto na Królową, w prawo przez kładkę na Hutyrową. Skręcamy w prawo (przez kładkę) i parkujemy koło pola biwakowego. Będziemy podążać szlakiem czarnym (z Hutyrowej), a wracać szlakiem zielonym (z Królowej). Zrobimy pętlę, więc można tę trasę odwrócić...


Kładka na Hutyrową...

Pole biwakowe - tutaj parkujemy, ale uwaga miejsc parkingowych około 5-ciu.
Wychodzimy z "parkingu", gdzie stoi kilka domów mieszkalnych. Podążamy czarnym szlakiem lekko w górę, początkowo pomiędzy zabudowaniami mieszkalnymi. W okolicy znajduje się Stara Chata - gospodarstwo agroturystyczne, które jest mocno polecane przez turystów, jednak my tam nie zajrzelismy. Szlak, którym podążamy to typowo górski trakt. O tej porze - jesiennej - trochę kamieni, błota, ale idzie się bardzo dobrze, tym bardziej, że towarzyszy nam słońce :) Po około 15 minutach marszu czeka nas dość strome podejście, które wieńczy wejście do lasu. W tym miejscu uwaga! szlak niejako rozwidla się na czarny i czarny z "chłopkiem" - nie idziemy za chłopkiem :)

Po prawej oznaczenie "chłopka"...
Podczas kilkunastominutowego podejścia nie zapomnijcie spojrzeć za siebie, by rozkoszować się pozostawianymi w tyle widokami :) Rada na podejście: powolny, nieustanny marsz, równym tempem :) Sporo osób minęliśmy, gdyż utrzymywaliśmy stałe tempo, przez co nie zmęczylismy się zbytio. Naprawadę nie ma sensu "grzać" do góry co sił w nogach, by co 10 minut przystawać i łapać oddech...




Podążamy za czarnym szlakiem...




Wchodzimy do lasu i przez kilka minut depczemy po płaskim terenie, by za moment znowu podchodzić pod górę. Szlak jest dobrze oznaczony, nie da się zgubić. Na tym odcinku nie ma żadnych rozwidleń, podążamy w kierunku Bacówki na Rycerzowej. Po około 40 minutach wychodzimy na Halę Rycerzową i podążamy za szlakiem w lewo. Do naszego szlaku czarnego, dołącza w tym miejscu szlak żółty, który podąża z ostatniego przystanku PKS-u w Soblówce.




Uroki jesiennego dreptania - cudny, wielobarwny las....


Podążamy za znakiem na Bacówkę - od tego miejsca szlak żółto-czarny. 
Hala Rycerzowa. 
Hala Rycerzowa znajduje się na wysokości 1165 m.n.p.m. Największa część polany znajduje się na wschodnich stokach Przełęczy Halnej i tutaj na wypłaszczeniu terenu znajduje się schornisko turystyczne - Bacówka na Rycerzowej. Halami dawniej w Karpatach nazywano polany, które nie były koszone, lecz wypasane i stąd pochodzi pierwsza część nazwy. Druga część nazwy pochodzi od miejscowości Rycerka Dolna i Rycerka Górna. Polanę tę, jak większość polan w Beskidzie Żywieckim wytworzyli Wołosi metodą cyrhlenia, czyli poprzez wypalanie części lasu. 







Bacówka na Rycerzowej, znajduje się na wysokości 1120 m.n.p.m, a więc 106 metrów niżej od interesującego nas punktu docelowego jakim jest Wielka Rycerzowa. Sam szczyt może rozczarować, gdyż znajduje się w lesie, a więc pozbawiony jest jakichkolwiek widoków. Dlatego warto, po wyjściu z Bacówki, zodbywając szczyt Wielkiej Rycerzowej, zatrzymać sie na skraju polany i urządzić sobie tam odpoczynek :) Przy dobrej pogodzie i widoczności możemy podziwiać Pilsko, Krawców Wierch, czy Babią Górę...







Bacówka na Rycerzowej położona jest w przepięknym miejsu i musimy przyznać, że jest to wspaniale przygotowane schornisko. Co nas mile zaskoczyło to przygotowany kącik dla dzieciaków - trochę zabawek, książeczki, dosotosowane do maluchów krzesełka :) W piwnicy znajdziecie toaletę, a na piętrze pokoje. Jadalnia z barem, niezbyt przestronna, dzięki czemu atmosfera można powiedzieć rodzinna. W zimie możliwość posiedzenia przy kominku. Na zewnątrz huśtawki, miejsce na ognisko, kilka ław, a co najważniejsze, bardzo przestronnie - dużo miejsca na wypoczynek i zadumę...




Po opoczynku w schronisku, wchodzimy lekko pod górę - 5 minut i dochodzimy do rogacza. Tutaj schodzą się szlaki czarny (z Bacówki na Rycerzowej), czerwony (z Rycerki Dolnej) i niebieski. My podążamy od tego miejsca za szlakiem czerwonym, którym podchodzimy zaledwie kilka minut, by osiągnąć szczyt Wielkiej Rycerzowej. Właściwy szczyt, jak wcześniej wspomnieliśmy, znajduje się w lesie. Informuje o tym tablica na drzewie i jest to zarazem miejsce, gdzie przebiega granica państwa.




Wejście do lasu przed osiągnięciem szczytu Wielkiej Rycerzowej.



Ze szczytu Wielkiej Rycerzowej podążamy za niebieskim szlakiem, w kierunku Przełęczy Przysłop, od której będziemy podążać za szlakiem zielonym. Mamy przed sobą 25 minutowe zejście dość stromym terenem. Miejscami bardzo stromo, więc uwaga - szczególnie, gdy podłoże jest morke. W naszym przypadku sporo mokrych liści i luźnych kamieni, więc o wypadek łatwo, ale niezawodne i jak zwykle przydatne kijki były z nami, co ułatwiło nam zejście. Na tym odcinku dość szybko tracimy przewyższenie. Schodzimy w kierunku przełęczy, na której schodzą się szlaki. Tutaj uwaga: podczas schodzenia praktycznie przed samą przełęczą pojawia się odbicie w lewo (oznaczone zielonym kolorem), które doprowadziłoby nas z powrotem do bacówki. Zwracamy więc uwagę, że musimy zejść do przełęczy, na której znajduje się szałas - potraktujcie go jako punkt rozpoznawczy.








UWAGA! W tym miejscu można się pomylić - nie podążamy za zieloną strzałką! Idziemy cały czas prosto w dół....
Tutaj właściwy szlak - skręcamy w lewo za zielonym szlakiem i wyraźnym oznaczeniem "Soblówka".

Przełęcz Przysłop (940 m.n.p.m).


Z Przełęczy Przysłop podążamy w kierunku Soblówki szlakiem zielonym. Przed nami około 50 minut marszu. Na tym odcinku towarzyszy nam szlak papieski, który oznaczony jest kolorem żółtym. Jest to odcinek, którym wyłącznie schodzimy. Początkowo górskim traktem kamienisto-błotnistym :), który po około 30 minutach zamienia się w drogę asfaltową. Na początkowym odcinku, szlak jest mocno rozjeżdżony poprzez traktory, które uczestnicą w "zrywce" drewna. Po deszczach szlak bardzo błotnisty, co jest widoczne na zdjęciach...


Do tej pory najbardziej błotnisty szlak napotkany podczas naszych wycieczek...



Po około 30 minutach dreptania po błotnistym podłożu, dochodzimy do drogi asfaltowej, która towarzyszy nam już do końca naszej wędrówki. Idzie się dośc dobrze, choć nie przepadamy za asfaltowymi odcinkami - ci, którzy odwiedzają Morskie Oko wiedzą, co mamy na myśli :P Podczas schodzenia, po naszej lewej stronie, na wysokości Królowej, możemy obserwować szlak czarny, którym wcześniej podążaliśmy pod górę...

W tle widok na czarny szlak, którym podążaliśmy w kierunku Wielkiej Rycerzowej.

Po prawej stronie drogi mijamy szałas, w kórym można urządzić biwak i odpoczynek zarazem. My tego jednak nie robimy i podążamy dalej. Po krótkiej chwili skręcamy na rozwidleniu w lewo przez kładkę i dochodzimy do naszego punktu wyjściowego, a tym samym do pozostawionego wcześniej samochodu...



Do zobaczenia na szlaku a&s&k

Czytaj także...
o Wielkiej Raczy
o okolicach Szczyrku
>