poniedziałek, 17 czerwca 2013

Magurka Wilkowicka w Beskidzie Małym


Schronisko na szczycie Magurki Wilkowickiej (909 m.n.p.m)

Beskid Mały to pasmo górskie w Beskidzie Zachodnim, które ma charakter wyspy górskiej o długości około 35 km, a szerokości do 15 km. Obszar ten sąsiaduje z Beskidem Śląskim, Beskidem Makowskim oraz Kotliną Żywiecką. Teren niewielki, ale bardzo malowniczy i czasami zaskakujący... Warto te pasmo przejść, więc pakujmy plecaki i zapraszamy na południe Polski..... 

Widok z trasy na Kotlinę Żywiecką.

Naszą wędrówkę na Magurkę Wilkowicką możemy rozpocząć przy stacji PKP Wilkowice Bystra lub przy Szkole Podstawowej w Wilkowicach. Obie trasy podażają za tym samym kolorem szlaku - zielonym, z tymże, gdy wędrówkę rozpoczniemy od szkoły, wówczas zyskujemy na czasie około 15 minut (marszu asfaltem). Pod szkołą możemy zostawić samochód na parkingu i my tak uczyniliśmy. Trasa w górę opiewała na około 1,5 godziny marszu, więc nie trzeba się specjalnie spieszyć. Od samego początku podążamy za szlakiem zielonym, który towarzyszyć nam będzie do samego schroniska na szczycie. Początkowo podążamy asfaltem, wzdłuż potoku mijając kolejne domy gminy Wilkowice. Po około 15 minutach, skręcamy w lewo i za szlakiem podążamy dość ostro w górę przekraczając potok, nadal  maszerujemy asfaltem. Powoli wchodzimy w las, gdzie ku naszej uciesze w końcu zmienia się podłoże na typowy leśny trakt,  po którym idzie się bardzo dobrze. 


Wciąż asfalt....
Uff, w końcu nie ma asfaltu :D
Napotkana na drodze kapliczka...


W pierwszej chwili, wędrówka lasem jest dość monotonna, gdyż nie uraczymy żadnych widoków poza drzewami i niewielkimi prześwitami pomiędzy nimi. Ponieważ do schroniska można podjechać samochodem, szlak nieustannie mija się z drogą, która się z nim przeplata. Kto był, ten pewnie będzie miał skojarzenia z Morskim Okiem w Tatrach :) Po około 40 minutach, po naszej prawej stronie pojawiają się przepiękne widoki na Kotlinę Żywiecką, w tym Grojec, Skrzyczne oraz Pilsko


Dalej podążamy za zielonym szlakiem, który nie daje nam odpocząc, gdyż na całej swojej długości praktycznie wciąż prowadzi pod górę, co jakiś czas przecinając drogę. Po kolejnych 15 minutach podejścia lasem i minięciu ostatnich zabudowań wychodzimy na pola, z których można podziwiać pierwsze widoki na dalsze górskie pasma i szczyty; w tym Babią Górę. Tuż przed schroniskiem, po naszej prawej stronie, mijamy sklepik, który mieści się w prywatnym domu. Od tego miejsca mamy już tylko kilka minut do schroniska, a tym samym do szczytu. Gdy wychodzimy na schronisko to mijamy rogacz, który wskazuje nam szlaki turystyczne, między innymi kierujące na Czupel (najwyższy szczyt Beskidu Małego 933 m.n.p.m) i na Przełęcz Przegibek (633 m.n.p.m), z której to najczęściej zdobywana jest Magurka. 

Schronisko na Magurce Wilkowickiej.
Schronisko na Magurce w Beskidzie Małym wybudowane zostało 1903 roku, jednak dwa lata później prawie całkowicie spłonęło. W miejsce starego schroniska powstało nowe, które w 1912 roku podzieliło los swojego poprzednika i rownież spłonęło. W tamtym czasie schronisko nosiło nazwę nadaną przez Niemców - Josefsberg - od nazwy źródła św. Józefa i stojącej przy nim kapliczki. Kolejny, już murowany obiekt powstał w 1913 roku i po kilku przebudowach przetrwał do dzisiaj. II wojna światowa oszczędziła schronisko, utracone zostało tylko część wyposażenia. Po wojnie schronisko przejęte zostało przez Polskie Towarzystwo Tatrzańskie, które doprowadziło je do używalności i oddało do użytku turystów we wrześniu 1946 roku. Schronisko posiada sporą jadalnię oraz taras widokowy. Obok budynku możemy zapoznać się z Ptasim Zegarem, który podobno jest jednym z najbardziej dokładnych zegarów i świetnym budzikiem. Nie sprawdzaliśmy nigdy ;P

Ptasi zegar pod schorniskiem.
Pod schorniskiem, w tle Góra Żar.
Góra Żar.
Pod schroniskiem rzeźby podobne do tych, które ozdabiają miasto Szczyrk.
Po odpoczynku ruszamy w dalszą drogę, w naszym przypadku drogę powrotną. Obraliśmy szlak, którego nie było na naszej mapie - szlak czarny, który schodzi do Wilkowic. Obecnie wiemy, iż jest to trasa o wdzięcznej nazwie "Na szlaku harnasia Rogacza", która została udostępniona w 2010 roku. Szlak ten rozpoczyna się przy OSP w Wilkowicach i prowadzi ulicą Malinową na Rogacz, a potem do schroniska. My podążamy w przeciwnym kierunku.

Wlot do jaskini Wietrzna Dziura.
Po drodze, gdzieś w odległości około 8 minut od schroniska, po naszej prawej stronie wypatrujemy jaskini, którą jest bardzo łatwo ominąć. Jej wlot jest bowiem dość ukryty i zarośnięty. Jednak warto jej poszukać i ... zwiedzić. Jaskinia jest zwana dwojako albo Smoczą Jamą, albo Wietrzną Dziurą.

Źródło: www.beskid-mapy.pl


Napis na końcowym odcinku korytarza.

Źródło: http://speleo.bielsko.pl/pages_historia/gmichalska/wietrznadz.html

Jaskinia położna jest na południowo-zachodnich stokach grzbietu pomiędzy Magurką, a Czuplem. Ze schroniska podążamy za niebieskim szlakiem w kierunku Czupla. Mijając mocno podmokły teren po naszej prawej stornie wypatrujemy jaskini skręcając nieco w prawo. Po około 50 metrach dochodzimy do wlotu jaskini, który znajduje się w skalistym zagłębieniu. Zwiedzanie jaskini jest łatwe i dostępne dla każdego. Warto mieć ze sobą latarkę. Ciasnym otworem przechodzimy do dość przestronnego korytarza. Nad naszą głową, strop w postaci długiej płaskiej płyty. W dół możemy przejść do dość ciasnego korytarza, który prowadzi nas do ściany na której wyryty jest napis: Żywiec, 18.06.36, SN.

W powrotnej drodze sporo błota...
Droga powrotna cały czas w dół leśnym traktem.
Po zwiedzeniu jaskini udajemy się dalej za czarnym szlakiem w kierunku Wilkowic. Podczas schodzenia nie napotykamy żadnych niespodzianek. Trasa ta jest dość długa i zawiła, gdyż jest przygotowana typowo pod kątem widoków, którymi się upajamy :) Podłoże to niekończący się leśny trakt lekko kamienisty i miejscami błotnisty. Czas przejścia według rogacza to 2h 45minut, choć naszym zdaniem jest to czas zawyżony, gdyż ten odcinek można pokonać gdzieś o około 40 minut szybciej. Po drodze mijamy tzw. Skałę Czarownic, która znajduje się na szczycie o wdzięcznej nazwie Groniczek. Groniczek to zalesiony szczyt o wysokości 571 m.n.p.m. Miejsce to jest owiane pewną legendą.....



Odpoczynek z pięknym widokiem na Kotlinę Żywiecką.







Skała Czarownic (560 m.n.p.m) na trasie.
Jan Halama, kronikarz z sąsiedniej wsi Bystrej o Skale Czarownic pisał:
"W 1890 roku, ludzie opowiadali, że jeden żebrak wieczorem szedł do Wilkowic przez las, zabłądził, a nagle patrzy – światło się świeci. Myślał, że to w jakimś domu jeszcze nie śpią, podszedł bliżej, a to na skale ognisko się pali, a przy nim dwie kobiety bardzo stare oraz stary chłop z długą brodą, jakieś głośne zaklęcia wymawiali na tej skale. Jak żebrak zobaczył takie okropne zjawy, niepodobne do ludzi, to tak uciekał i przewracał się, że jak przybiegł do karczmy, to się wszyscy go zlękli. Opowiedział w karczmie o tym zdarzeniu, ale ludzie mówili, że to jakiś pomyleniec, chociaż przysięgał, że to wszystko prawda, bo zjawy widział na własne oczy, a nie z opowiadania. W dawnych czasach ludzie omijali to miejsce, gdyż według ludowych podań owa skała była kryjówką dla zbójnika - Wojciecha Buloka ze Spytkowic - i jego dwóch pomocnic - znachorek, którzy razem okradli miejscowy kościół. Skarby ukryli w pobliżu skały. Zbójnika schwytano i stracono w straszliwych torturach, natomiast kobietom w niewyjaśniony sposób udało się zbiec. Miejscowi mówili, że tylko czarownice znikają jak duchy... Teraz już nikt nie pamięta nazwiska rozbójnika i zdarzenia"....

Do dzisiaj ludzie bawią się w szukanie skarbu przy Skale Czarownic, zostawiając sobie tajemnicze skrzynki w tej okolicy (informacji szukać na forach internetowych). Może macie ochotę na zabawę w poszukiwanie skarbu i chętnie dołączycie do grona pasjonatów?




Podążamy dalej lasem w dół, trzymając się wciąż czarnego szlaku. Naszą wędrówkę lasem wieńczy piękna polana, na którą wychodzimy, by po około 5 minutach dojść do skrzyżowania i drogi w Wilkowicach. I tutaj  można powiedzieć wycieczka się kończy, choć dla nas oznacza to marsz asfaltem do pozostawionego pod szkołą samochodu...




Pozdrawiamy
a&s

Czytaj też o czerwonym szlakiem z Buczkowic na Skrzyczne...
Czytaj także o Skrzynem w zimie...

5 komentarzy:

  1. Widać, że wycieczka była udana. Bardzo ładne zdjęcia w radosnej kolorystyce. :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Beskid Mały należy do mojego ulubionego pasma. :) Gratuluje odnalezienia jaskini. Ja szukałem jej wielokrotnie, ale bez powodzenia.

    Pomimo, że wycieczka została dodana do bloga w czerwcu, to chyba raczej są zdjęcia z okresu późnej jesieni?
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie,
      na naszym blogu nie zachowujemy chronologii dodawania postów, więc miesiąc dodania posta może różnić się od miesiąca w którym wycieczka się odbyła.
      Pozdrawiam
      Ania

      Usuń
  3. Fajnie, że ktoś opisał tę trasę. To moje okolice. Uwielbiam to miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie byłam tam jeszcze,ale w najbliższym czasie napewno tam się wybiore.Oby pogoda była jak w ten długi weekend.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękujemy za zostawienie komentarzy. Miło nam wiedzieć co sądzicie, kto do nas zagląda. Nie bądź anonimowy i zostaw po sobie ślad... :) a&s

>