|
Schronisko na Wielkiej Raczy |
Propozycja dzisiejszej wycieczki to
Beskid Żywiecki, a dokładniej
Wielka Racza (1236 m.n.p.m), która jest punktem docelowym oraz Przegibek (1000 m.n.p.m), który to jest punktem pośrednim. Naszą wędrówkę - dnem "
Worka Raczańskiego" rozpoczynamy z
Rycerki Górnej Kolonia, gdzie zostawiamy samochód. Jest to leśny parking, więc nie musimy uiszczać opłaty :) Do tego miejsca możemy również dotrzeć transportem miejskim - autobusem z Rajczy i Żywca, a potem 10 minut pieszo lekko pod górę obierając kierunek Kolonia (w lewo).
Wychodzimy zielonym szlakiem z parkingu Rycerka Kolonia i od razu kierujemy się pod górę, w kierunku Przełęczy Przegibek. Mamy niecałe 400 metrów przewyższenia do pokonania oraz około 1h marszu. Podążamy leśnym traktem, idzie się bardzo dobrze, choć miejscami brodzimy w błocie, więc przydałyby się
stutputy, ale niestety pamięć zawiodła i nie uczestniczyły one w naszej wędrówce, a szkoda...... Jedyne zastrzeżenie na tym odcinku dotyczy szlaku, który jest fatalnie oznaczony, miejscami musieliśmy kierować się mapą i intuicją, gdyż podążanie za szlakiem było niemożliwe z racji braku odpowiednich oznaczeń....
|
W lewo, ale gdzie - brak oznaczenia i zastanowienie .... :) Nie podążajcie za strzałkami :P |
|
Miejscami sporo błota :) |
Po godzinie marszu dochodzimy do miejsca, gdzie las się trochę rozrzedza i miedzy drzewami dostrzegamy zarys
schroniska na Przełęczy Przegibek. Schronisko znajduje się na wysokości 1000 m.n.p.m, na południowym zboczu kopuły szczytowej
Bednoszki Wielkiej. Budynek schroniska powstał w 1926 roku jako prymitywna chata, pierwotnie z zaledwie kilkoma miejscami noclegowymi. Później, w 1931 roku schronisko przeniosło się do nowego budynku. W czasie wojny na terenie schroniska stacjonowali niemieccy strzelcy alpejscy. Budynek przetrwał wojnę w całości, choć wnętrze zostało zdewastowane i rozszabrowane. W kolejnych latach schronisko przeszło sporo remontów, aż uzyskało swój obecny kształt i wygląd, a trzeba przyznać, iż jest to bardzo przyjemne i przyjazne miejsce. Zdecydowanie możemy to miejsce polecić, także jako przyjazne dzieciakom. Nasz maluch miał się tam czym zająć, gdyż w schronisku znajduje się sporo interesujących dla dzieci zabawek. Ku naszemu wielkiemu zdziwieniu obsługa zadbała również o krzesełko dla małych dzieci, co w schroniskach raczej nie jest brane pod uwagę...
|
I wyłania się schronisko na Przełęczy Przegibek. |
|
Warto pamiętać i stosować :) |
|
W schronisku dzieci nie będą się nudzić... |
|
Ciekawy pomysł na doniczki :) |
W schronisku możemy smacznie zjeść, spędzić miło czas i odpocząć. Obecnie oferuje ono 38 miejsc noclegowych, choć oczywiście w razie braku miejsc możliwe jest nocowanie na "glebie" - na własnej karimacie. Przed schroniskiem jest miejsce na rozbicie namiotów, można skorzystać np. ze stołu do tenisa stołowego oraz paleniska do pieczenia kiełbasek. Naszym zdaniem fajne miejsce dla wycieczek szkolnych i rodzin z dziećmi.
Po mile spędzonym czasie, spożyciu śniadania i wpisaniu się do księgi pamiątkowej podążamy dalej obierając kierunek na Wielką Raczę. Przed nami około 4h 30 minut marszu, z małymi przerwami. Do schroniska podążaliśmy za zielonym szlakiem, a teraz idziemy szlakiem czarnym, który prowadzi nas do rogacza na Przełęczy pod Banią. Ze schroniska do tego miejsca idziemy zaledwie 10 minut. Potem skręcamy w lewo i kolejne 5 minut podążamy szlakiem czarnym do oznaczeń turystycznych na Rycerzową i Wielką Raczę. Od tego miejsca szlak zmienia kolor na czerwony i tym właśnie szlakiem będziemy podążać do naszego punktu docelowego, czyli Wielkiej Raczy.
|
Przełęcz pod Banią. |
Wędrujemy czerwonym szlakiem, wciąż lasem, momentami prześwity, choć bardzo nieliczne. Mijamy wierzchołek
Kikuli (1119 m.n.p.m), który jest zupełnie zalesiony, na co wskazuje nazwa tego niewielkiego szczytu -jest pochodzenia wołoskiego i oznacza zarośniętą górę. Z Kikuli kierujemy się lekko w dół, mijamy szczyt Abramów (1084 m.n.p.m), by za kilkanaście minut dojść do miejsca widokowego. Ponieważ na tej trasie są to nieliczne widoki, napawamy się nimi robiąc sobie krótką przerwę. Z Przełęczy Przegibek do tego miejsca wędrowaliśmy około 1h 30minut więc zasłużyliśmy na chwilę przerwy.
|
Oj przydałyby się stutputy :) |
|
A oto huba - czy wiecie, że służyła kiedyś do krzesania ognia? |
Po odpoczynku dalej podążamy lasem w kierunku Przełęczy Śrubita, która znajduje się na wysokości 980 m.n.p.m. Grzbietem, na którym znajduje się przełęcz przebiega granica polsko-słowacka oraz
Wielki Europejski Dział Wodny. Na przełęczy od 1977 roku istniało turystyczne przejście graniczne.
|
Na tym odcinku chwilę szukaliśmy szlaku, aż w końcu został zauważony na drzewie. Bystre oko i mapa naprawdę były przydatne.... |
|
Tutaj możemy dostrzec schronisko na Wielkiej Raczy. |
Kolejną godzinę idziemy za czerwonym szlakiem, w większości lasem. Niestety ten odcinek trasy nie jest zbyt atrakcyjny jeśli chodzi o widoki. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, gdyż wędrówka leśnym traktem trwa i trwa - dość monotonna trasa, ale warto ją przebyć dla końcowych wrażeń estetycznych... Tak więc z Przełęczy Śrubita idziemy w kierunku niewielkiego szczytu o wdzięcznej nazwie
Orzeł/Orlo (1119 m.n.p.m). Jest to szczyt znajdujący się na granicy polsko-słowackiej, po stronie polskiej jest on całkowicie zalesiony. Szlak turystyczny omija część słowacką, trawersując całkowicie po stronie polskiej. Ze szczytu podchodzimy nieznacznie pod górę mijająć Małą Raczę (1178 m.n.p.m). Od tego momentu zaczynają się upragnione widoki, którymi cieszą się nasze oczy. Nareszcie nad naszymi głowami pokazuje się niebo....
|
Ostatnie podejście na Wielką Raczę. |
Po około 20 minutach osiągamy szczyt Wielkiej Raczy (1236 m.n.p.m) uffff. Odcinek z Przełęczy Przegibek na Wielką Raczę zajmuje około 4h 30 minut, jest to dość monotonna wędrówka głównie lasem, ale jednocześnie jest to trasa bardzo łatwa bez żadnych utrudnień. Podejścia są łagodne, a co za tym idzie nie wymagające większego wysiłku. Dzieci i osoby starsze z pewnością doskonale sobie tutaj poradzą.
|
Schronisko na Wielkiej Raczy. |
Wielka Racza (1236 m.n.p.m) to zalesiony szczyt, którego platforma szczytowa jest bezleśna, dzięki czemu możemy podziwiać naprawdę wspaniałe widoki. Na szczycie znajduje się schronisko, które zostało urządzone w 1934 roku przez bielski oddział PTT, który to odkupił prywatne niedokończone schronisko. W czasie wojny w budynku znajdował się posterunek żandarmerii niemieckiej. Dalsze losy schroniska przez kilkanaście lat stały pod znakiem zapytania. Planowana była rozbiórka, jednak komisja, która zebrała się w celu oględzin "rozbiórkowych" podjęła decyzję o generalnym remoncie. W późniejszych latach schronisko odbudowano i nadano mu imię żołnierza WOP Zbigniewa Plewy, który zginął w 1947 roku w Rycerce Górnej (jego portret wisi w jadalni). Mówiąc o jadalni jest ona bardzo obszerna i serwuje smaczne gorące posiłki.
|
Niespodzianka na szczycie :) |
|
Platforma widokowa na szczycie. |
Powyżej schroniska znajduje się platforma widokowa, z której możemy podziwiać widoki na góry Polski i Słowacji (Mała Fatra).
Ze szczytu Wielkiej Raczy schodzimy do Rycerki Górnej Kolonia, podążając za żółtym szlakiem. Rogacz, którym się kierujemy znajduje się zaraz przed schroniskiem, więc nie sposób się zgubić. Przed nami 1h przyjemnej wędrówki. Początkowo lasem, miejscami mocno kamienistym podłożem, ale ogólnie zejście jest łatwe i bezproblemowe....
|
Za żółtym szlakiem.... |
|
Przyjemnie się wędruje w promieniach popołudniowego słońca :) |
Opuszczając las, wychodzimy na asfalt w lewo, mijając płytę upamiętniającą osobę leśniczego Konstantego Koconia. Od tego miejsca chwilę podążamy asfaltem, by za kilkanaście minut znaleźć się przy samochodzie, który zostawiliśmy na leśnym parkingu. Wycieczka na Wielką Raczę dostarczyła nam sporo wrażeń estetycznych. Jest to wyprawa typowo "deptana", brak znacznych przewyższeń i utrudnień, czyni tą trasę, trasą spacerową dostępną dla wszystkich. Dlatego też polecamy ją dla całej rodziny lub wycieczek szkolnych.
|
Do zobaczenia na szlaku :) |
a&k&s
Czytaj także o
Grojcu...
Czytaj także o
Pilsku...
Czytaj także o
Hali Lipowskiej...
Czytaj także o
Hali Miziowej...
No rzeczywiście wycieczka rewelacyjna:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i rewelacyjnie opisana trasa!!!!!:)
Rewelacyjny wpis! Szczegółowo opisana trasa, piękne zdjęcia!!!! Teraz pozostaje tylko ubrać plecak i marsz w góry!:)
OdpowiedzUsuńByłem na Przegibku lata temu. Wspominam bardzo miło ten czas. Fajny opis. Dzięki.
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie, że udało Wam się ponownie wybyć na szlak z dzieckiem.
OdpowiedzUsuńSzacunek za to!
Zapraszam do siebie: http://gorskieszlakilukasza.blogspot.com/
Do zobaczenia na szlaku
Pozdrawiam Łukasz
Bardzo fajna wycieczka isuper zdjęcia:D chyba tylko maluszek się nie zmęczył :D
OdpowiedzUsuńPiękne tereny :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemna trasa - patrząc na Wasze zdjęcia :) Tereny dla mnie zupełnie obce.
OdpowiedzUsuń