niedziela, 15 maja 2011

Wycieczka na Wołowiec (2064 m.n.p.m)

Wołowiec 2064 m.n.p.m
Wycieczkę rozpoczynamy wychodząc z parkingu Siwa Polana. Dojechaliśmy tam o godzinie około 6.40 - niestety parkingowy już był na posterunku, nie uniknęliśmy opłaty (około 10-15 zł). Naszym pierwszym punktem przystankowym było schronisko na Polanie Chochołowskiej (1150 m.n.p.m), gdzie spożyliśmy śniadanie. Zanim jednak dotarliśmy do schroniska podążaliśmy przepiękną Doliną Chochołowską, wędrując wzdłuż szumiącego potoku - Chochołowski Potok. Dolina ta jest najdłuższą doliną w polskich Tatrach, jej długość sięga do 10 km. 

Dolina Chochołowska.

Plik:Dolina Chocholowska T58-3.JPG
Dolina Chochołowska, a tym samym trasa naszego przejścia (od prawej Grześ do lewej Wołowiec).
Źródło: wikipedia.pl
Od schroniska żółtym szlakiem kierujemy się na szczyt Grzesia (1653 m.n.p.m). Wędrówka trwa około 1,5 godziny i stanowi spory wysiłek, ze względu na przewyższenia. Szlak prowadzi najpierw przez las, kamienistą drogą, aż do momentu, gdy wyjdziemy poza obręb drzew - od tego czasu jesteśmy cały czas wystawieni na promienie słoneczne (okrycia głowy i okulary słoneczne wskazane!). Podążamy w górę po schodach (kamienie i bale drewniane). 

Początkowy odcinek trasy na Grzesia.
Końcowy odcinek trasy na Grzesia ;)
Tuż pod szczytem Grzesia.
Osiągając szczyt Grzesia (1653 m.n.p.m) pozwalamy sobie na chwilę odpoczynku i na podziwianie widoków, które go otaczają. Mieliśmy przepiękną pogodę i doskonałą widoczność. Mogliśmy podziwiać nie tylko cel naszej wędrówki (Rakoń, Wołowiec), ale także panoramę całych Tatr Zachodnich i kawałek Beskidu Żywieckiego, w tym jego królową Babią Górę.

Widok z Grzesia na Rakoń i Wołowiec (między innymi) :)
Widok na Babią Górę - ze szczytu Grzesia.
Przepiękne widoki z Grzesia.
Z Grzesia kierujemy się w kierunku Rakonia - 1876 m.n.p.m (na polskich mapach 1879 m.n.p.m). Ścieżka pomiędzy Grzesiem, a Rakoniem jest bardzo łatwa. Przebiega grzbietem Długiego Upłazu, wzdłuż granicy polsko-słowackiej. Część tej trasy pokonujemy ukryci w kosodrzewinie. Pod samym szczytem Rakonia - podejście lekko strome, trwające około 8 minut. Z Rakonia doskonale widzimy nasz cel - Wołowiec oraz podziwiamy końcowy fragment Doliny Chochołowskiej (strona polska) i fragment Doliny Rohackiej (strona słowacka). Wędrówka z Grzesia na Rakonia trwa godzinę i stanowi naprawdę przyjemny spacer :) 

Wędrówka z Grzesia na Rakonia.

Szczyt Rakonia - w tle Wołowiec.

W tle Wołowiec...
 

W drodze na Wołowiec - w tle Tatry Słowackie.
Z Rakonia schodzimy lekko w dół, gdzie mijamy rogacza kierującego do Doliny Chochołowskiej lub na Wołowiec. Od tego miejsca czeka nas około 20 minutowa wspinaczka na szczyt. Podchodzimy kamienistą lekko krętą ścieżką. Należy uważać, gdyż szlak jest "sypki" - kamienie podjeżdżają spod podeszew naszych butów. Po umiarkowanym wysiłku dochodzimy na szczyt Wołowca, którzy ku naszemu zdziwieniu jest dość szeroki. Spokojnie można się na nim położyć i odpoczywać, mimo wielu innych będących tam osób. Ze szczytu Wołowca możemy udać się na słowacki Ostry Rohać lub czerwonym szlakiem przemierzyć grzbiety polskich Tatr Zachodnich. 


Kamieniste podejście na Wołowiec.
Podejście na Wołowiec.
Tuż pod szczytem Wołowca.
Widok z Wołowca na Słowacką stronę.
Szczyt Wołowca.
Schodzimy z Wołowca.
Po odpoczynku, podziwianiu widoków kierujemy się z powrotem tą samą trasą, tym razem w dół. Dochodzimy do rozwidlenia (rogacza), którego mijaliśmy wchodząc, gdzie spotykają się szlaki na Rakoń lub  Doliną Chochołowską. My wybieramy tę drugą opcję (w prawo) i ostro stromym i mocno kamienistym zboczem schodzimy w dół, co trwa około 40 minut. W słoneczny dzień, schodzimy w mocno upalnym słońcu!! Po upływie tego czasu wchodzimy do lasu, którym spacerujemy przez prawie godzinę, po czym docieramy do schroniska na Polanie Chochołowskiej, z którego wcześniej wychodziliśmy.

Kamieniste zejście.

Po opuszczeniu schroniska udajemy się w kierunku parkingu Siwa Polana. Po drodze mijamy góralskie bacówki. W jednej z nich możemy zakupić swojskie serki - oscypki oraz pożywną zyntycę (serwatka mleka owczego otrzymywana przy wyrabianiu m.in. oscypków). Czasami i przypadkowy turysta przyda się góralom do pomocy..... 

Góralska bacówka.
Pomagamy... :)
Zyntyca, żentyca, żimbora - czy jak kto woli :)
Przed powrotem do samochodu, chcieliśmy się posilić, odpocząć i napawać widokami nas otaczającymi. Jednak po rozłożeniu pikniku :) szybko zaczęliśmy się z powrotem pakować, gdyż przegoniło nas małe stadko bydła :) W drodze powrotnej do samochodu spotkała nas jeszcze jedna niespodzianka - bardzo wesoły koń ;)

Bez komentarza - ta kobieca natura ;)



Do zobaczenia na szlaku :)
A&S

Czytaj także o Starorobociańskim Wierchu...
Czytaj także o Dolinie Kościeliskiej...
Czytaj także o Bystrej...


10 komentarzy:

  1. milosnik-gor19 maja 2011 04:24

    prosimy o wieksze zdjecia z opisem poszczegolnych szczytow, ktore mozna podziwiac z Doliny Chocholowskiej :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. witam, planuję dokładnie taką samą wycieczkę, ile trwała ta wyprawa?

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasy "mapowe" są jak najbardziej do realizacji.
    Trzeba liczyć na spokojnie 8h ze sporymi odpoczynkami :) Życzymy co najmniej takiej pogody jak my mieliśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! dzięki za dużą ilość zdjęć, planuję zabrać w tym roku rodziców na tą trasę.

    OdpowiedzUsuń
  5. I lovе it when ρeοplе get togеtheг anԁ shaгe oρiniоns.

    Great ωebsite, cоntinue the good
    work!

    Мy webpаge :: Removing Hair
    Also visit my page : Silk'n Sensepil

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo fajnie opisana trasa i przepiękne zdjęcia!
    w tym roku też się tam wybieram, dzięki za fajny opis i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pokonałem tą trasę w dniu: 15.08.2013. Pogoda była suuper i trasa godna polecenia a jakie widoki...

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłam kilka dni temu po raz drugi na Wołowcu, a wcześniej m.in. na Sarniej Skale i w kilku innych miejscach opisanych na tej stronce. Przed wyjazdem w Tatry wydrukowałam sobie kilka stron opisów szlaków i muszę przyznać, że ta stronka jest fantastyczna. Polecam wszystkim! Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też korzystam często. Uwielbiam dokładne opisy szlaków. Wiem, czego się mogę spodziewać na trasie. Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie Aniu i SEbastianie.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękujemy za zostawienie komentarzy. Miło nam wiedzieć co sądzicie, kto do nas zagląda. Nie bądź anonimowy i zostaw po sobie ślad... :) a&s

>